Na co dzień nasza bohaterka pani Anna zajmuje się wychowaniem córki oraz prowadzeniem niewielkiego sklepiku z ubraniami w Ośnie Lubuskim. Kiedy jednak zamyka sklep i wraca do domu z kobiety bizneswoman zamienia się w niezwykle wrażliwą i utalentowaną Artystkę. Poznajmy Annę Kijkowską- Komendę, która od najmłodszych lat maluje obrazy, tworzy ozdoby świąteczne, pasjonuje się rękodziełem, fotografuje przyrodę i przemierza najtrudniejsze górskie szlaki.

Wszystko robię w tak zwanej „wolnej chwili”. Jednym z moich ulubionych zajęć jest ozdabianie styropianowych bombek na Boże Narodzenie oraz jajek na Wielkanoc również z tego samego materiału – mówi na wstępie nasza dzisiejsza bohaterka Anna Kijkowska- Komenda. – Każda bombka czy jajko są inne. Nigdy nie robię dwóch identycznych prac. Wzór tworzy się w mojej głowie na bieżąco. Dlatego każda ta rzecz jest niepowtarzalna i wyjątkowa. Nie lubię kopiować od kogoś, staram się używać mojej własnej wyobraźni – dodaje pani Ania. I opowiada jak powstają jej świąteczne dzieła.

– Każdą bombkę dokładnie owijam wstążką, a potem używam przeróżnych ozdób (cekiny koraliki, ozdobne kamyki), które zazwyczaj przymocowuję szpilkami lub klejem na gorąco. Nie jest to może jakoś bardzo skomplikowane, ale wymaga dokładności,  precyzji i na pewno wygospodarowania odrobiny czasu.  Jest to też bardzo fajny sposób żeby zaangażować dzieci w tworzenie rękodzieła! Ileż to daje radości i satysfakcji – zachęca.

Rękodziełem zajmuje się od najmłodszych lat. Właściwie odkąd tylko pamięta uwielbiała coś tworzyć, kochała ręczne robótki. Przeważnie były to prace, które wymagały cierpliwości i kreatywności.

– Kiedy byłam dzieckiem, szyłam na przykład ubranka dla lalek, tradycyjnie robiłam ozdoby świąteczne, rysowałam, malowałam, szkicowałam, wycinałam, potrafiłam zrobić tak zwane „coś z niczego”. Kolekcjonowałam przy tym  przeróżne rzeczy. Nigdy nie wiadomo było, co mi się przyda w przyszłości – mówi pani Ania.

Uwielbia malować i robi to techniką dowolną, ale najbardziej lubi malować farbami akrylowymi oraz rysować węglem. Dużą radość sprawiają jej też  kompozycje kwiatowe i przeróżne stroiki.

Mogłoby wydawać się, że tyle pasji i zainteresowań wystarczy jak na jedną osobę, ale nasza bohaterka odkrywa przed nami swoje kolejne zainteresowanie. Tym razem opowie o fotografii i miłości do przyrody, a zwłaszcza do gór!

– Moją przygodę z fotografią zaczęłam jeszcze jako dziecko. Pierwsze zdjęcia powstawały pod czujnym okiem taty. Aparat, którym je robiliśmy był na klisze. Dzisiaj mało kto takie pamięta… A ja czuję ogromny sentyment! To właśnie tata cierpliwie uczył mnie jak posługiwać się tym aparatem. Wiele razy przyglądałam się, jak on sam zrobione przez nas zdjęcia wywoływał… Radość i podziw, kiedy pomału było widać, co ukazuje się na papierze pamiętam do dziś, to są emocje nie do opisania! – mówi pani Ania.

Fotografowanie ,zwłaszcza natury, to nie tylko hobby, to przede wszystkim jej wielka pasja, to coś co pozwala jej odpocząć i skupić się na rzeczach niematerialnych, wolnych od codziennych trosk.

– Kocham przyrodę i zwierzęta. Na łonie natury czuję się najlepiej, jestem w swoim żywiole, to jest mój świat i tam czuję się najszczęśliwsza. Uwielbiam żaby, odgłosy świerszczy, widok fruwających motyli, sarny, zające, żuczki, lisy… Mogłabym tak wymieniać bez końca! – uśmiecha się nasza bohaterka. – Tak samo drzewa, kwiaty, niebo, chmury, wschody i zachody słońca… Nie sposób wyrazić tej fascynacji słowami. Dlatego jeśli tylko mogę, to fotografuję i uwieczniam najcenniejsze momenty.

Kolejną pasją pani Ani są wspinaczki i wycieczki górskie. Od około siedmiu lat w każdym możliwym momencie wyjeżdżają całą rodziną w tereny górskie. Bywa, że jadą tam nawet trzy razy w roku.

– Uwielbiam górskie klimaty, widoki, specyfikę tych rejonów. Podziwiam to, co stworzyła natura i nawet kiedy przejdę 15-20 km po trudnym terenie, przy trudnej pogodzie i mam obdarte do ran pięty, to jestem bardzo szczęśliwa i pełna endorfin. Uwielbiam zwiedzać ruiny zamków, zaglądać tam gdzie nie zawsze jest łatwo dostać się i gdzie większość ludzi nie widzi nic atrakcyjnego. Ja widzę! Tak naprawdę, nie lubię miejsc komercyjnych, dlatego szukam miejsc rzadko odwiedzanych. Takie wycieczki po lasach, łąkach i górach są dla mnie niesamowitym doświadczeniem i relaksem zarazem… Przetarłam prawie wszystkie szlaki naszych Karkonoszy po naszej i po czeskiej stronie. Wędrując i podziwiając góry to jestem wtedy ja na 100% Wtedy wiem, że żyję i jestem najszczęśliwsza na świecie.

A do czego człowiekowi jest potrzebna pasja w życiu? – pytamy.

– W moim przypadku chociażby do tego, że każde moje zainteresowanie wyzwala we mnie pozytywne emocje i nadaje życiu kierunek. Pasje pomagają mi przetrwać trudne momenty i te tak zwane „gorsze dni”. Sprawiają, że życie nabiera większego sensu, świat jest bardziej kolorowy, nie jest nudny. Myślę, że kiedy człowiek nie ma żadnego hobby, nie posiada jakiejkolwiek pasji w życiu, to może pojawić się pewien niedosyt, może w tym życiu czegoś brakować. Dlatego ważne jest, żeby próbować, żeby smakować życie i iść „tam” i iść „w to”, gdzie serce nas kieruje –  odpowiada nasza bohaterka.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia dzieł pani Ani oraz do galerii wybranych zdjęć, których jest autorką. I życzymy naszej bohaterce, bo dziś obchodzi swoje urodziny, żeby nigdy nie zabrakło jej pomysłów i sił do realizowania swoich pasji.