Dzień dobry!!!

Czy często zdarza Ci się porównywać do innych ludzi? A może ktoś z Twoich bliskich nieustannie porównuje Cię do swoich wyobrażeń i ideałów?

Jak często słyszysz, że ktoś jest bardziej umięśniony i zadbany, że więcej zarabia i lepiej mu się powodzi, że lepiej gotuje i jest wzorem idealnego mężczyzny albo, że inne kobiety szybciej wracają do „idealnej” sylwetki po porodzie, będąc przy tym prawie że perfekcyjnymi paniami domu, bo potrafią łączyć macierzyństwo, pracę i jeszcze hobby wyglądając przy tym jak Penelope Cruz w swojej szczytowej formie…
A Ty? Jak Ty wypadasz na tle tych wszystkich wspaniałości świata?

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

No właśnie…

Tobie ciągle czegoś brakuje! Jesteś zawsze tuż przed podium zaspokojenia czyiś oczekiwań, co nie zrobisz i jak nie zrobisz to wciąż mało i nie wystarczająco dobrze by zyskać uznanie w oczach krytykantów…

Jeśli tak właśnie masz, jeśli inni ludzie są lustrem Twoich oczekiwań i dążeń to pomyśl dlaczego tak jest…

Oczywiście bywa tak, że porównanie do kogoś może nas zmotywować, zgoda. Jeśli jest to okazjonalne wskazanie typu „zobacz, Józek schudł 15 kilo, to i Ty możesz” to istotnie można zainspirować się taką postawą i przykład jak najbardziej wziąć, ale jeśli każdego niemal dnia słyszysz jak zdartą płytę, że Józek jest wzorem do naśladowania, a Ty jesteś namiastką jego wspaniałości to zastanów się dlaczego na to wszystko pozwalasz przede wszystkim sobie?

Dlaczego nie wyznaczysz porządnych granic?

Dlaczego godzisz się być tym lub tą nieustannie niewystarczającą? Dlaczego znosisz czyjeś uwagi nawet te „nie na miejscu” wiedząc, że nie mają one pokrycia w Twojej rzeczywistości?

Nie porównuj swojego życia do życia innych. Oni mają swoje buty i swoje prawdy. To co widzisz to tylko wycinek z ich życia. Nie zawsze „idealne” życie sąsiada/ znajomego czy koleżanki jest prawdą na ich temat.
Ich „miliony” na koncie, uroda, dzieci niemające nigdy w życiu kolek, katarów, złych humorów, wszystko udające się za pierwszym razem i „od ręki” to czasami tylko obraz jaki ktoś chce żebyś zobaczył lub zobaczyła.

Nie twierdzę, że wszyscy dookoła fałszują bądź koloryzują swoją rzeczywistość, ale nie może być tak, że pod wpływem nawet tak przerysowanych porównań Ty czujesz się do niczego i że swoje życie uważasz za mdłe i mało wyraziste…

Ileż to razy choćby jako mama słyszałaś „Twoje dziecko znowu chore”? Moje nigdy nie miało antybiotyku w ustach! Sernika nie umiesz upiec? Ja to nawet Brownie zrobię fenomenalne zamkniętymi oczami! Karmiłaś piersią tylko dwa miesiące? Ja prawie ponad rok!

Czujesz się wówczas jakby Ciebie dorosłego człowieka ktoś wysłał do emocjonalnego kąta!
Jak za karę, że nie postąpiłaś tak jak w czyimś mniemaniu wypada.

Tak naprawdę to my pozwalamy ludziom na to, jak nas traktują. To my pozwalamy wbijać sobie te „szpilki” swoją biernością lub tym, że po cichu boimy się, iż mogą mieć rację…

Możemy i powinniśmy powiedzieć „stop” jeśli czyjeś osądy, czyjaś ocena sprawia, że czujemy ogromną niesprawiedliwość i wewnętrzną niezgodę.

Jeśli kolejne bezsensowne zarzuty i porównania sprawiają, że czujesz się jak balon, z którego uszło całe powietrze, jeżeli jest Ci najzwyczajniej w świecie przykro i Twoje poczucie wartości zaczyna pomału dostrzegać dno, to może warto tupnąć trochę nogą albo nawet uderzyć pięścią w stół (byleby może stołu nie połamać jak fajny) ? i powiedzieć „stop”?!

Nie pozwól by ktoś wyznaczał Twoją wartość.

Nie pozwól by ktoś był autorem Twojego samopoczucia. Nie pozwól by czyjaś opinia na Twój temat była Twoją myślą przewodnią o sobie. Każdy ma swoją drogę, swoje szczęścia, dylematy, potrzeby, sposoby na życie. Nie gorsze czy lepsze, po prostu inne. Masz prawo do błędów, do gorszego dnia, do nie zrobienia czegoś na „tip top”. Masz prawo nie zgodzić się na kolejną porcję przygnębiającej Cię krytyki.

To, że jeździsz 20-letnim autem nie sprawia, że jesteś gorszy od tych wszystkich co jeżdżą pokaźnymi furami, to, że nie masz przysłowiowego „kaloryfera” na brzuchu nie czyni Cię mniej atrakcyjnym, to, że zrobisz czasem na obiad mrożone pierogi z dyskontu albo pulpety ze słoika nie znaczy, że jesteś złą gospodynią…

Nie porównuj siebie i swojego życia do życia siostry/ sąsiadki/ koleżanki z pracy/ szefa/ kumpla z siłowni… Ty masz swoje! Twoje jest ważne, Twoje jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, bo jest Twoim życiem!!!

I nie pozwól sobie tej świadomości odebrać ❤️

Życzę miłego wieczoru!