Wielu z nas stoi przed dylematem: szczepić się czy nie? Wbrew pozorom, liczba nieprzekonanych jest bardzo duża. Szacuje się, że około 50 procent Polaków nie jest przekonana co do konieczności szczepienia przeciwko chorobie Covid-19. Wielu z nich jasno deklaruje, że w najbliższych miesiącach na pewno nie chce się szczepić. Czy obawy tych osób są słuszne? Czy ci przekonani są pewni, że szczepionka jest bezpieczna?

Pierwsza zasadnicza sprawa – kto poniesie ewentualną odpowiedzialność za ewentualne długofalowe skutki niepożądane? Zakładamy, że początkowo szczepionka nie będzie źle wpływać na organizm. Zabezpieczy nas przed chorobą Covid-19. Ale co wówczas, gdy w dalszej perspektywie zaszkodzi?  Resort zdrowia podaje, że za takie rzeczy odpowiedzialny jest wyłącznie rząd, który szczepionki zamówił. Lekarze nie są już jednak tego samego zdania. Wielu z nich uważa, że odpowiedzialność ponosi także producent. 

Tutaj sprawa się komplikuje. Koncern produkujący szczepionki właściwie od razu dodał sobie klauzulę (nie) sumienia. Dotyczy ona tego, że jeśli pojawią się niepożądane efekty szczepień, firma producenta nie bierze za to odpowiedzialności. W ulotce wymieniono wiele dolegliwości, które mogą wystąpić do kilkunastu dni po szczepieniu. Tak jak przy każdym innym szczepieniu. O długofalowych skutkach ubocznych nie ma jednak za wiele.
Szczepionka jest przebadana w 90 procentach. Taką też ma skuteczność. Istnieje 10 procent szans, że nawet jeśli złapiemy wirusa, nie zachorujemy na Covid-19. Nosicielami możemy być jednak zawsze. Zawsze – pomimo szczepienia – możemy też nadal zarażać i przekazywać wirusa innym.

Ulotka ma wiele punktów. Po pierwsze szczepionki nie przebadano pod kątem interakcji z innymi lekami. Grupa docelowa, najbardziej narażona na koronawirusa, a więc tak naprawdę wszyscy powyżej 50 roku życia, w dużym procencie zażywają inne leki, choćby te, które przychodzą nam szybko na myśl, na nadciśnienie, choroby tarczycowe. Ale jest też wiele innych dolegliwości. Jak na nie wpłynie szczepionka anty-covidowa? Nie wiadomo. Nie zdążono przebadać. 

Szczepienia przeciw COVID-19

Należy wiedzieć, że podczas szczepienia układ odpornościowy „uczy się” rozpoznawać szkodliwe drobnoustroje i skutecznie je zwalczać. 

Specjaliści zajmujący się tym tematem mówią, że rząd zakupi za pośrednictwem Komisji Europejskiej szczepionki od 6 firm. Trzy firmy (CureVac, Moderna, Pfizer/BioN-Tech) oferuj a szczepionki mRNA bezwektorowe. Natomiast dwie (AstraZeneca Jannsen Pharmaceutica NV/Johnson&Johnson) produkują szczepionki wektorowe – wektorami dla mRNA są nieaktywne wirusy zmodyfikowane tak, że nie są w stanie wywołać zakażenia.

Jedna firma (Sanofi-GSK) pracuje nad szczepionką podjednostkową, czyli zawierającą białko wirusa. Szczepionki na bazie mRNA, zarówno wektorowe jak i bezwektorowe, pozwalają na produkcję w komórce wybranego białka wirusa, które następnie jest prezentowane na powierzchni komórek układowi odpornościowemu. mRNA nie wnika do jądra komórkowego, gdzie znajduje się DNA (materiał genetyczny człowieka) i nie może wpływać na genom osoby zaszczepionej.

Ile dawek będzie potrzebnych jeśli chodzi samo zaszczepienie?

Szczepionki podawane są domięśniowo, w 2 dawkach w odstępie 3-4 tygodni czasu. Pełna ochrona pojawi się po 7 dniach od podania drugiej dawki szczepionki

Dla kogo są przeznaczone szczepionki?

W pierwszej kolejności szczepionki otrzymają pracownicy służby zdrowia i domów opieki, potem pensjonariusze domów opieki, seniorzy (powyżej 60-tego roku życia), wojsko i nauczyciele. Przeciwwskazania do szczepienia są określone w ulotce do szczepionki. Osoby po przechorowaniu COVID-19 mogą być zaszczepione.

Sprawdź, kiedy będziesz mógł skorzystać ze szczepienia. Tutaj znajdziesz też punkty szczepień w powiecie słubickim.