Psycholog, psychiatra, psychoterapeuta – te trzy słowa znaczna część Polaków traktuje jak synonimy, co wynika poniekąd z niskiej świadomości społecznej na temat zaburzeń psychicznych. Warto jest zdobyć jakieś rozeznanie na temat specyfiki tych trzech zawodów, ponieważ stany takie jak depresja stają się w dzisiejszych czasach chorobami cywilizacyjnymi, a więc takimi, na które choruje znaczna część społeczeństwa.

Dobrze jest wiedzieć, gdzie się udać w chwili, kiedy poczujemy, że coś jest nie tak z naszym samopoczuciem – na tyle, żeby nie trafić do złego gabinetu. Oczywiście nie jest tak, że popełnimy wtedy jakiegoś rodzaju faux pas, ale stracimy po prostu czas i pieniądze, udając się do specjalisty, do którego nie powinniśmy iść w pierwszej kolejności. Psycholog, psychiatra, psychoterapeuta – czym różnią się zatem te trzy zawody?

Specjalista pierwszego kontaktu

Psychologa najłatwiej jest określić mianem specjalisty pierwszego kontaktu, którego jednak nie można nazwać lekarzem, ponieważ ma on wykształcenie stricte psychologiczne, a nie medyczne. Bywa dosyć często utożsamiany ze stereotypowym obrazem pacjenta, który siedzi u niego na kozetce lub fotelu i opowiada o trudach swojego życia – jest w tym trochę racji, ale psycholog robi to głównie jednorazowo. Jego zadaniem jest bowiem postawienie diagnozy i bycie swego rodzaju drogowskazem dla osoby zagubionej, która czuje, że z jej psychiką coś nie gra. Psycholog jest odpowiedzialny za przeprowadzenie rzetelnego wywiadu i udzielenie podstawowej pomocy, ale nie jest wykwalifikowany w takim kierunku, by można było od niego oczekiwać zrealizowania długoterminowej terapii behawioralnej. Jest on zatem dobrym wyborem dla osób, które nie są do końca pewne swojego stanu lub po prostu nie wiedzą, gdzie się zwrócić – psycholog będzie w stanie powiedzieć nam, z jakimi zaburzeniami się zmagamy i do jakiego specjalisty powinniśmy się udać w dalszej kolejności.

Farmakoterapia

Psychiatra jest przede wszystkim lekarzem – jako jedyny z omawianej tutaj trójcy. Wykształcenie medyczne bardzo silnie determinuje charakter jego zawodu. W toku swojej edukacji uczy się on bowiem o chorobach psychicznych od strony zupełnie obiektywnej, zdystansowanej i pozbawionej nacechowania emocjonalnego, a także pobiera nauki na temat tego, jakiego rodzaju leki najlepiej sprawdzają się w przypadku określonych zaburzeń. Specjalnością psychiatry jest zatem jak najbardziej farmakoterapia i to właśnie wypisania nam leków powinniśmy od niego oczekiwać. Wiele osób czuje się zawiedzionych lub odrzuconych, ponieważ mają poczucie, że psychiatra interesował się w trakcie wizyty wyłącznie namacalnymi, fizycznymi objawami zaburzeń, nie rozwijając zupełnie tematu genezy tego rodzaju stanów. Nie porusza on ich wyłącznie dlatego, że nie ma po prostu kompetencji w tym kierunku – ponownie, jego specjalnością jest wyłącznie farmakoterapia, a pomoc nam sprowadza się przede wszystkim do przeprowadzenia nas przez proces leczenia lekami w taki sposób, by skrajnie zredukować odczuwane przez nas dokuczliwe stany lub wręcz całkowicie się ich pozbyć.

Terapia behawioralna

Prawda jest jednak taka, że leki samodzielnie pomagają w niewielu przypadkach – zazwyczaj wtedy, kiedy zaburzenia nie są jeszcze szczególnie rozwinięte i dokuczliwe. Im dalej w las ze stanami takimi jak depresja, tym większa jest świadomość tego, że potrzebna nam jest, oprócz farmakoterapii, również terapia behawioralna, która polega na skrupulatnym przeanalizowaniu naszego stylu życia i wyróżnieniu szkodliwych mechanizmów, które towarzyszą nam na co dzień i niejako potęgują nasze złe samopoczucie, które przekłada się na rozwój zaburzeń. Terapia behawioralna jest działką specjalisty, który jest znany jako psychoterapeuta. To właśnie on jest w stanie przeprowadzić długą, wnikliwą terapię, dzięki której będziemy w stanie spojrzeć na siebie i na świat trzeźwym okiem. Psychoterapeuta, jak i sama terapia behawioralna, może się wydawać środkiem ostatecznym, ale prawda jest taka, że prędzej poradzimy sobie ze złymi stanami bez leków, ale terapeutą niż z lekami, ale bez terapeuty.

Czytaj też: Rekonwalescencja po COVID-19 – porady dla ozdrowieńców