Fot. FB Starostwo Powiatowe w Słubicach

Często jesteśmy świadkami kontrowersji wokół działań osób pełniących funkcje publiczne. Niestety, niektóre z tych kontrowersji wpływają na zaufanie społeczne do władz lokalnych. Dziś chciałabym poruszyć temat zakupów sprzętu przez starostę słubickiego Leszka Bajona w sklepie prowadzonym przez jego własną córkę.

Dlaczego robię temat w formie felietonu? Nie lubię tego rodzaju swoich publikacji, ale poniekąd zostałam do tego zmuszona, bowiem w swoim rzetelnym artykule, który miałabym stworzyć nie byłoby drugiej strony, czyli starosty, bo…(???)

Już tłumaczę…

Kilkanaście dni temu, a dokładniej 9 czerwca wysłałam zapytania do starostwa dotyczące zakupionych sprzętów w sklepie Computer BL (sklep był przed objęciem funkcji starosty jego własnością, teraz oficjalnie jest własnością jego córki).

Otóż w poniedziałek otrzymałam odpowiedź, a raczej… wezwanie (!) ze starostwa, cytuję: „Wzywam Panią w terminie 7 dni od daty otrzymania pisma – do wykazania, iż uzyskanie żądanej przez Panią informacji jest szczególnie istotne dla interesu publicznego”.

Serio? Mam udowodnić, że w interesie publicznym jest wykazanie, co się robi z publicznymi pieniędzmi? Czytałam to kilka razy, bo jakby do mnie treść tego pisma nie docierała…

Nie zamierzam pójść do starostwa, by tłumaczyć tak oczywistą rzecz, którą starosta doskonale powinien wiedzieć. Jeśli jednak nie wie, to wytłumaczę to tutaj.

Jaki jest interes publiczny? Ano taki, że są to pieniądze PUBLICZNE, a raczej były, bo w tej chwili znajdują się na koncie spółki, której właścicielką jest córka pana Leszka Bajona.

Panie Starosto. Zakupy za pieniądze publiczne powinny być zawsze transparentne i służyć interesom społecznym. Dlatego sytuacje, w których urzędnicy korzystają z prywatnych przedsiębiorstw swoich bliskich, budzą obawy. W tym konkretnym przypadku jest Pan przedstawicielem samorządu, który wydaje publiczne pieniądze w sklepie prowadzonym przez swoją córkę.

Interes publiczny wymaga jawności

Należy zadać pytanie, jaki jest interes publiczny, by takie informacje ujawniać? Odpowiedź na to pytanie jest w istocie prosta – interes publiczny wymaga jawności i przejrzystości działań osób pełniących funkcje publiczne. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć o potencjalnych konfliktach interesów, które mogą wpływać na dostęp do zasobów publicznych. Przychody pochodzące z podatków powinny być wykorzystywane w sposób rzetelny i zgodny z interesem ogółu mieszkańców.

Dodam tylko, że ogólna kwota zakupów starostwa i podległych jemu instytucji w sklepie Computer BL to nie bagatela 445 168,06 zł.

Obrońcy Starosty mogą argumentować, że zrobił zakupy w miejscu, w którym dostępne były najlepsze i najtańsze produkty. Jednak nawet jeśli tak było, to nadal pojawia się pytanie o celowość podjęcia takiej decyzji. Czy nie byłoby bardziej odpowiedzialne dla Starosty poszukać równie atrakcyjnej oferty gdzie indziej? Przecież istnieje mnóstwo sklepów, w których można znaleźć odpowiednie produkty, niezwiązane z osobami zarządzającymi władzami publicznymi.

Władza to odpowiedzialność

Władza wiąże się z dużą odpowiedzialnością, i starosta powiatu słubickiego, jako lider lokalnej społeczności, powinien zawsze działać w taki sposób, aby nie wzbudzać podejrzeń czy wątpliwości. W innym przypadku może narazić powiat na utratę zaufania społecznego, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do chaosu i dezorganizacji.

Działania, które budzą zastrzeżenia w kontekście konfliktu interesów, powinny być należycie zgłaszane i badane przez odpowiednie organy kontrolne, aby zapewnić sprawiedliwość i rzetelność w wykorzystywaniu publicznych środków. Społeczeństwo powinno wywierać presję na władze lokalne, aby stały się bardziej przejrzyste w swoich działaniach i podejmowały decyzje związane z dobrobytem ogółu.

W przypadku zakupów starosty w sklepie prowadzonym przez jego córkę, interes publiczny wymaga ujawnienia tych informacji, aby społeczność była świadoma sumy pieniędzy, jaką wydaje włodarz miasta, województwa, czy tak jak w tym przypadku powiatu. Tylko w ten sposób możemy skutecznie monitorować i kontrolować wykorzystanie środków publicznych oraz minimalizować ryzyko nadużyć.

Na koniec chciałam jeszcze dodać, iż w mailu zadałam również staroście pytanie: Czy uważa, że zakup drogich sprzętów u córki za etyczny? Oto odpowiedź: „Końcowa część Pani wniosku, tj. Pytanie do starosty” nie stanowi informacji publicznej, ponieważ informacja taka musi odnosić się do faktów, a nie subiektywnych opinii.

Panie Starosto, nie odpowiadając na pytania dziennikarzy, nie przesyłając dokumentów, o które prosi prasa, wystawia pan sobie świadectwo z oceną niedostateczną, i jestem przekonana, że to nie tylko moje zdanie, ale również większości mieszkańców powiatu.