Wczoraj wieczorem wypłynęła korespondencja pełniącego obowiązki szpitala Macieja Pawlińskiego do starosty Leszka Bajona, w której Pawliński krytycznie ustosunkowuje się do wszczętej procedury podziału nieruchomości dzierżawionej przez szpital w celu wydzielenia fragmentu działki z budynkami garażowymi, a następnie jej zbycia. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o sprzedaż części gruntów szpitala. Starosta zaprzecza, jakoby planował sprzedaż jakichkolwiek przyszpitalnych gruntów.
„Mając na względzie aktualnie prowadzoną przebudowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, a zwłaszcza realizację projektów dotyczących termomodernizacji obiektów szpitala i w przyszłości modernizację przyszpitalnego parku, uważam, że wydzielenie i zbycie działki może ograniczyć realizację przedmiotowych inwestycji” – czytam w piśmie do starosty Bajona.
M. Pawliński zauważa też, że wnioskując o środki ze źródeł zewnętrznych, szpital przedstawiony jest jako całość, razem z terenem przyległym do niego. Uważa, że cały teren ma służyć mieszkańcom i przyszłym pacjentom i o to dobro powinno się należycie dbać.
„Wymienione inwestycje przyczyniają się do poprawy infrastruktury szpitala, a tym samym wpłyną na bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców. Jednocześnie warto zauważyć, że znacznie ograniczony zostanie teren przyległy służący przyszpitalnej infrastrukturze technicznej od strony ul. Nadodrzańskiej, w tym możliwość parkowania pojazdów. Jednocześnie te funkcje zostaną przeniesione na teren od ul. Kopernika, gdzie obecnie znajdują się budynki garażowe” – wyjaśnia swoje stanowisko Pawliński.
Chcieliśmy zapytać starostę, dlaczego pojawił się w ogóle taki temat? Skąd pomysł podzielenia gruntów szpitala i sprzedania ich części?
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy jest bardzo krótka.
– Na chwilę obecną nie ma powrotu do tego tematu – mówi rzecznik powiatu Wojciech Obremski.
Prośba na dokładniejsze wyjaśnienie tematu spełzła na niczym. Rzecznik odwoływał się do udzielonej odpowiedzi.
To są bardzo niepokojące informacje dla mieszkańców powiatu.
– Nawet p.o prezesa widzi, że to zły krok. Wygląda na to, że pisząc projekt i dostając fundusze na termomodernizację nie było mowy o wydzielaniu gruntów, tak więc powiat chce narazić się na utratę finansowania tego przedsięwzięcia – mówi mieszkaniec Słubic (prosi o anonimowość). – Mam nadzieję, że wycofają się z tego pomysłu – dodaje.
Poprosiliśmy również o komentarz p.o Macieja Pawlińskiego. Do chwili publikacji tego artykułu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Aktualizacja:
Po dwóch godzinach od publikacji artykułu otrzymaliśmy maila ze szpitala. Oprócz potwierdzenia stanowiska, które jest zawarte w piśmie do starosty, zarząd szpitala wskazuje koncepcję inwestycji przy szpitalu.
„Planowane inwestycje mają na celu poprawę infrastruktury szpitala oraz wpłyną na bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu. Jednocześnie warto zauważyć, że znacznie ograniczony zostanie teren przyległy służący przyszpitalnej infrastrukturze technicznej od strony ulicy Nadodrzańskiej, w tym możliwość parkowania pojazdów. Jednocześnie te funkcje przeniesione zostaną na teren od ulicy Kopernika. Wymienione inwestycje wymagają uporządkowania parkingów i komunikacji wewnętrznej. Ważna jest dla nas również dostępność wjazdu i wyjazdu dla karetek, zarówno od strony ulicy Nadodrzańskiej, jak i Kopernika, co jeszcze bardziej wpłynie na zabezpieczenie zdrowotne mieszkańców” – czytamy w odpowiedzi.
Stanowisko starosty Leszka Bajona.
Nidy nie chciałem sprzedać gruntów szpitalnych. Naszym pomysłem było tylko podzielenie gruntów, by zrobić wjazd do prosektorium od strony ul. Kopernika. Nastąpiłoby to przy okazji modernizacji ul. Kopernika, którą planuje przeprowadzić gmina. Wjazd byłby od tej strony, a nie jak dotąd od strony ul. Nadodrzańskiej.
Jeśli natomiast chodzi o zbycie, to Maciej Pawliński powiedział mi, że jakiś lekarz pytał o kupno garaży, ale oczywiście nie zgodziliśmy się. Zarówno zarząd szpitala jak i zarząd powiatu jest daleki od takich ruchów.
Czytaj też: Znamy nazwisko przyszłego prezesa i wiceprezesa szpitala w Słubicach.
