Jak się okazuje jednogłośnie przegłosowany przez radnych ( zwłaszcza tych opozycyjnych) wybór zarządu powiatu był zabiegiem celowym. Kozłowski i jego elita wykorzystali do tego przewodniczącego rady powiatu, który zamiast zwołać sesję, zwyczajnie na nią zaprosił. Ale nie! To nie była pomyłka! Tak miał właśnie zrobić. P co? Ano po to, żeby sesja później została uznana za nieważną. I się udało. Wojewoda sesję unieważnił, a Górecki nie będzie już starostą. Takie niestety są realia polityki, w tym przypadku polityki województwa lubuskiego. Znacie już takie „manewry”? Zapewne ten, kto obserwuje scenę polityczną zna takie anomalie z ostatnich kilku lat… 

 
Rozdział 1: Lokalna klasa polityczna, czyli jak się niszczy porządnych ludzi
Rozdział 2: „Jak nie jesteś ze mną, to już nie żyjesz” – takie realia brutalnego świata lubuskiej polityki.
Rozdział 3: „Ludziom, którzy chcą nas opuścić, zdarzają się dziwne, spowodowane na ogół depresją wypadki”. Polityka to nie żarty!
Rozdział 4: Jak opłacony dziennikarz manipuluje opinią publiczną
Rozdział 5: Co? Komu? I za co? – jak partie rozdają sobie stanowiska. Lubuska polityka 2005-2011.
Rozdział 6: Polityka to gra pozorów. Jeśli jest za dobrze, to znaczy, że gorzej być nie może.

Rozdział 7

Mieliśmy do załatwienia tak wiele spraw, że pracowaliśmy na okrągło, nawet w dni świąteczne. Którejś niedzieli razem z Bogusiem musieliśmy zajrzeć do budynku starostwa, by przejrzeć akurat potrzebne nam plany obwodnicy żurawskiej. Zdziwiony portier zapytał, co to za okazja, że dzisiaj wszyscy starostwo odwiedzają. Widząc nasze zaskoczone miny, dodał:
– No tak, przecież w środku jest już wicestarosta, pan Czapliński.
Pokręciliśmy głowami i weszliśmy do budynku. Drzwi do sekretariatu zastaliśmy, ku naszemu zdziwieniu, zamknięte od wewnątrz. Zastukałem, a Boguś głośno krzyknął:
– Bonek, otwieraj, czemu się zamykasz? Usłyszeliśmy gwałtowne szuranie, odgłos zamykanych w pośpiechu szuflad, a po dłuższej chwili kroki. Drzwi się otwarły i pierwsze, co zobaczyliśmy, to rozbiegane oczy Bonka.
– Co jest? – rzuciłem – co ty tworzysz?
– Nic, ja… Tylko… wpadłem, by zajrzeć do internetu. Już sobie sprawdziłem – nerwowo spojrzał na zegarek. – Muszę lecieć, cześć! – ruszył do wyjścia.
Przebierał nóżkami, aż się kurzyło, prawie biegł. Po prostu zwiewał.
– Słuchaj – mówi Boguś – ostatnio w starostwie zaczęły ginąć dokumenty. Może to właśnie on… – nie dokończył.
Po chwili zapytał:
– Zawiadomimy policję?
– Nie – machnąłem ręką – w końcu ma prawo, załatwiajmy naszą sprawę. Jutro sprawdzimy, czy czegoś tutaj nie brakuje.

Nazajutrz Szlachcic publicznie, mało tego, w obecności odwiedzającej akurat starostwo dziennikarki Beaty, zapytał Bonawenturę, co robił w niedzielę w starostwie.
– Wpadłem do biura, żeby przejrzeć dokumenty pokontrolne – tłumaczył się czerwony na twarzy Czapliński. – Zamknąłem się? Chyba nie, zresztą nie pamiętam. Czy to takie ważne?
Kiedy jednak przejrzeliśmy segregatory, zauważyłem brak protokołów z obydwóch sesji rady powiatu. Kilka dni później Czapliński je oddał, jako chwilowo zabrane przez pomyłkę. Dowiedzieliśmy się też, że Karguś pojechał w jakiejś tam sprawie do województwa. Niby nic, ale pojechał razem z… Kozłowskim. 

W radzie powiatu zaczęły dziać się jakieś imponderabilia. Nagle wszystkie ustalone wcześniej priorytety niektórzy członkowie rady, jakby na zamówienie, negują, podważają, żądają ponownego przeanalizowania. Mam wrażenie, że chyba trochę daliśmy się zwieść tej jednomyślności w wyborze władz powiatu, bo teraz nasze zamierzenia przegłosowujemy tylko siłą większości zawartych koalicji. Czy coś się za tym kryje? Odczuwamy też efekty dziwnych ruchów ze strony wiceburmistrza Kozłowskiego, który zatrudnił w urzędzie córkę radnej naszego powiatu, Izabeli Łabęckiej, co od razu odebrało nam poparcie matki. Kiedy syn Dzierżyńskiego nie wygrał konkursu na etat architekta w starostwie, natychmiast zatrudniła go gmina. Wanda Wasilewska z komuszków otwarcie zaczęła nas krytykować po tym, jak odkryliśmy malwersacje jej męża – kierownika administracyjnego „Naszego Domu” i zgłosiliśmy to organom ścigania. Nie wiem, jakim cudem sprawę umorzono i wycofano, wina była przecież ewidentna, bo Wasilewski został złapany za rękę. Niestety, efekt był taki, że złodziej został uznany za niewinnego, my zaś mamy w radzie kolejnego wroga. Irytujące to wszystko, no bo czy grzechem jest ujawnienie przestępstwa? A może mamy tak jak on kraść i udawać, że deszcz pada i wszystko się zmyje?

Przez Żuraw przetoczyła się też publiczna dyskusja, taki huczek na całej Żmudzi w sprawie Kargusiowego donosicielstwa dla SB. Jedni potępiali go w czambuł i żądali rezygnacji ze wszystkich funkcji publicznych, inni odwrotnie, uważali, iż rządowa „gruba kreska” zamyka tamten rozdział, a sam Karguś jest już innym człowiekiem i należy dać mu spokój.
W sumie oprócz partyjnych konsekwencji ze strony uczciwusów, status Kargusia nic a nic się nie zmienił. No, może nie całkiem, wyrzucono go też z koła myśliwych, ale poza tym można mu było tylko nadmuchać. Sami próbowaliśmy pozbawić go funkcji przewodniczącego rady, ale po przeprowadzeniu sondy z przerażeniem skonstatowaliśmy, iż większość rady naszego wniosku nie poprze. Cała Siła Miasta także opowiedziała się przeciwko. Wszystkie te zawirowania powodowały pogarszanie się atmosfery pracy, co absolutnie życia nam nie ułatwiało.

No i gruchnęło. Półtora miesiąca po wyborach władz powiatu otrzymaliśmy pismo z urzędu województwa, unieważniające drugą sesję rady. Tak, właśnie tę, na której wybrano zarząd powiatu i mnie jako starostę. Zarzucono radzie, iż drugą sesję zwołano dzięki uchwale, więc zrobiła to rada, a nie przewodniczący. On tylko na drugą sesję zaprosił, a broń Boże jej nie zwołał. Bogowie, to chyba jakieś kuriozum, jak można używać tak idiotycznych uzasadnień? Podano też i argumenty dodatkowe, a więc nie powiadomiono wcześniej prasy o terminie drugiej sesji, poza tym radni nie otrzymali materiałów do omówienia i nie wszyscy mogli do sesji się przygotować. W związku z tym urząd województwa jako organ nadzorczy uznaje sesję za nieważną, zaś wszelkie podjęte w międzyczasie decyzje uchyla.

Następna strona ->

Strony: 1 2