Mieszkaniec Rzepina od pewnego czasu czuł się źle. Lekarz rodzinny dał mu skierowanie na wykonanie testu. Pan Leszek pojechał do namiotu, który stoi koło szpitala w Słubicach, gdzie pobrano mu wymaz. – Poinformowano mnie, że wynik przyjdzie SMS-em w ciągu dwóch, trzech dni – mówi pan Leszek. Niestety na następny dzień poczuł się jeszcze gorzej. – Nie mogłem oddychać, czułem się strasznie – mówi. Rodzina wezwała karetkę, która zabrała go do słubickiego szpitala. Tutaj wykonano test na Covid. Wynik był negatywny. Co było dalej? 

Z racji tego, że słubicki szpital jest covidowy karetka zawiozła pana Leszka do Sulęcina. Tutaj, już przy przyjęciu, również wykonano test na obecność wirusa. Wynik? Negatywny. Pacjent został umieszczony na oddziale wewnętrznym sulęcińskiej lecznicy w izolatce. Jego stan był coraz gorszy…

Wynik ostateczny: pozytywny

– W Sulęcinie wykonano mi badanie tomograficzne płuc, które jasno wskazało, że jestem chory na koronawirusa -mówi pan Leszek. – Zawieziono mnie więc z powrotem do Słubic. Na drugi dzień o 6 rano żona odczytała wyniki wymazu, który był wykonany w namiocie. Wynik był pozytywny… – relacjonuje rzepinianin.

Wraz z wybuchem pandemii szybko pojawiła się w społeczeństwie potrzeba możliwości jak najszybszego sprawdzenia, czy dana osoba została zarażona wirusem SARS-CoV-2. W międzyczasie opracowano, a częściowo także ustalono, wiele podejść do testowania możliwości.

Najważniejsze testy i ich ograniczenia.

Na początku pandemii laboratoria wykonywały mniejszą ilość testów tygodniowo. W międzyczasie znacznie zwiększono możliwości.

Kto powinien być badany w kierunku SARS-CoV-2?

Zgodnie z aktualnymi zaleceniami, ludzie powinni poddać się badaniu, jeśli mają następujące objawy: ciężkie objawy ze strony układu oddechowego (zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, duszność), gorączka, zaburzenia zmysłu, węchu lub smaku. Osoby, które miały bliski kontakt z potwierdzonym przypadkiem Covid 19 w ciągu ostatnich 14 dni (zwane grupami ryzyka lub osobą z kontaktu 1) również powinny się przebadać. Dotyczy to osób, które mieszkają w tym samym gospodarstwie domowym lub zostały poinformowane o pozytywnym kontakcie np. za pośrednictwem aplikacji ostrzegawczej. Test może być również przydatny w przypadku łagodniejszych objawów, takich jak kaszel. Dotyczy to w szczególności osób należących do grupy ryzyka lub pracujących np. w placówce medycznej, lub opiekuńczej.

Metody badań testami

Dalsze badania ogólne mogą być przeprowadzane w przypadku wystąpienia ogniska choroby w środowiskach społecznych, takich jak szpitale, szkoły lub żłobki. Regularne (rutynowe) badania mogą być odpowiednie dla personelu medycznego lub pielęgniarskiego. W tym celu często stosuje się badanie antygenów. Jeśli wynik testu jest pozytywny, dla pewności wykonuje się również test PCR, ponieważ jest dokładniejszy. Obecnie ustanowione są następujące metody badań:

  • Testy PCR: Są one stosowane do bezpośredniego wykrywania patogenów, próbki są analizowane w laboratoriach. Są one uważane za tak zwany „złoty standard”.
  • Szybkie testy PCR: Testy te wykorzystują tę samą metodę co testy PCR, ale są znacznie uproszczone. Dlatego są one nieco mniej dokładne. Mogą one być wykonywane niezależnie od laboratoriów i dlatego mogą być elastycznie wykorzystywane.
  • Testy antygenowe: Mogą również bezpośrednio wykrywać patogen, ale muszą spełniać określone kryteria, aby były znaczące.
  • Testy na obecność przeciwciał: wykrywają przede wszystkim przebytą infekcję, jeśli organizm wytworzył już przeciwciała przeciwko patogenowi.
Testy nie zawsze „mówią prawdę”

Testy na obecność przeciwciał nie mówią nic o tym, czy dana osoba jest nadal zakaźna, jak dawno temu doszło do zakażenia, ani czy istnieje wystarczająca ochrona immunologiczna przed ponownym zakażeniem. Zarówno szybkie testy jak i klasyczne testy laboratoryjne mają ten sam cel: wykrycie infekcji w celu późniejszej izolacji i odpowiedniego leczenia osób, które zachorowały. Pomaga to również w jak najszybszym powstrzymaniu rozprzestrzeniania się wirusa.

Inne podejście jest stosowane w tzw. testach przeciwciał. Testy te są bardziej odpowiednie do stwierdzenia, ile osób w populacji zostało już zakażonych (zarażenie). Klasyczny test PCR, który jest oceniany w laboratorium, jest nadal uważany za „złoty standard”. Ponadto w celu zwiększenia możliwości badawczych stosuje się szybkie testy antygenowe. Należy jednak zawsze mieć świadomość, że wszystkie testy odzwierciedlają jedynie migawkę. I że testy antygenowe są mniej dokładne (mają niższą specyficzność i czułość, patrz poniżej) niż klasyczne testy PCR. Testy antygenowe są zatem stosowane tylko w przypadku konkretnych podejrzeń i nie nadają się np. do badań masowych.

Jakie są najczęstsze źródła błędów?

Skąd zatem ta rozbieżność wyniku przy testowaniu naszego czytelnika pana Leszka? Najczęstszym problemem są prawdopodobnie czynniki niepewności, które wynikają z samego badania. Jeśli np. wymaz nie został pobrany prawidłowo lub próbki zostały przetransportowane w niewłaściwy sposób. Kluczowe znaczenie ma również czas wykonania testu: jeśli infekcja dopiero się pojawiła, zazwyczaj nie można wykryć ani wirusów w wymazie z gardła, ani przeciwciał we krwi i pojawiają się tzw. wyniki „fałszywie ujemne”. Oznacza to, że wynik testu jest negatywny, mimo że osoba jest zakażona. Negatywny wynik testu nie jest więc często jednoznaczny. Jeśli istnieją uzasadnione wątpliwości co do negatywnego wyniku testu, na przykład dlatego, że dana osoba miała bliski kontakt z osobą zakażoną, zaleca się wykonanie drugiego testu. Dlatego też urlopowicze powracający z obszarów zagrożonych powinni poddać się drugiemu badaniu, jeśli wystąpią u nich objawy choroby, nawet jeśli pierwsze badanie dało wynik negatywny.

Jak duży jest problem „fałszywie pozytywnych” testów? Problem odwrotny wydaje się mniej istotny: fałszywie dodatnie testy są „rzadkie zgodnie z obecną wiedzą”. W niektórych przypadkach odsetek pozytywnych wyników wszystkich przeprowadzonych testów wyniósł w lipcu zaledwie 0,59 procent. Testy muszą więc z konieczności mieć znacznie niższy wskaźnik fałszywych wyników pozytywnych. Podchodząc do problemu statystycznie, przypadek pana Leszka powinien być znikomy, jeśli personel medyczny zachowuje wszystkie możliwe procedury podczas wykonywania testów.

Czytaj też: Po jakie warzywa i owoce sięgać w styczniu i lutym? Dowiesz się tego od naszej ekspertki żywieniowej mgr Anny Kowalczyk